sobota, 28 listopada 2015

FENOMENOLOGIA



                       Lata bliskie 1920 roku oglądały berlińskie powstanie Spartakusa, wiedeński strajk powszechny, masowe okupacje fabryk we Włoszech. W tym kontekście powojennym rozległego kryzysu ideologicznego, niemiecki filozof Edmund Husserl starał się rozwinąć nową metodę filozoficzną mającą wyposażyć rozpadającą się cywilizację w absolutną pewność.

 Husserl, tak jak jego filozoficzny poprzednik Rene Descartes, zaczął polowanie na pewność od tymczasowego odrzucenia tak zwanego przez siebie „naturalnego nastawienia” - zdroworozsądkowego przekonania człowieka z ulicy, że przedmioty istnieją niezależnie od nas w świecie zewnętrznym i że nasza wiedza o nich jest zasadniczo wiarygodna. Takie nastawienie po prostu uznawało możliwość wiedzy za ustaloną, gdy tymczasem to właśnie było dyskusyjne.

Co zatem możemy jasno i pewnie wiedzieć ?


Choć nie możemy być pewni niezależnego istnienia rzeczy, argumentuje Husserl, to mamy pewność co do tego, jak one jawią się nam bezpośrednio w świadomości, czy dana rzecz, której doświadczamy, jest złudzeniem, czy nie.

Moja świadomość nie stanowi tylko biernej rejestracji świata, lecz aktywnie go konstytuuje lub intenduje. Aby więc ustalić pewność, musimy najpierw zignorować lub wziąć w nawias wszystko, co znajduje się poza naszym bezpośrednim doświadczeniem; musimy sprowadzić świat zewnętrzny  do treści tylko świadomościowych. To tak zwana REDUKCJA FENOMENOLOGICZNA, stanowi pierwszy ważny ruch Husserla.

Wszystko, co nie jest immanentne świadomości, wymaga rygorystycznego wykluczenia, wszelkie realności należy traktować jako czyste FENOMENY w terminach ich przejawów w naszym umyśle, i to są jedyne absolutne dane, od których możemy zacząć.

Od tego podejścia bierze się nazwa, którą Husserl nadał swej metodzie filozoficznej – FENOMENOLOGIA. Fenomenologia jest „nauką” [ cudzysłów dodany przez Adama Potockiego ] o czystych fenomenach.

Nie chodzi o chaotyczny strumień świadomości.

Fenomeny tworzą system uniwersalnych ISTOT [ to co pewne, A.P. ], gdyż fenomenologia przeprowadza w wyobraźni wariacje każdego przedmiotu do chwili, aż odkryje, co jest w nim niezmienne.

Wiedzy fenomenologicznej uobecniają się nie tylko, powiedzmy, doświadczenia zazdrości czy barwy czerwonej, lecz uniwersalne typy istot tych rzeczy, zazdrość czy czerwień jako taka.  W pełni i czysto uchwycić jakiś fenomen to uchwycić, co w nim jest istotnego i niezmiennego. Greckim słowem oznaczającym typ jest eidos, i dlatego Husserl mówi o swojej metodzie, że obok redukcji fenomenologicznej dokonuje ona eidetycznej abstrakcji.

Z powrotem do rzeczy samych [ dziwnie to brzmi podobnie do rzeczy samych w sobie Kanta, A.P. ].

Według Husserla filozofia za dużo zajmowała się pojęciami, a za mało twardymi danymi: w ten sposób budowała swoje ryzykowne, ciężkie systemy intelektualne na skrajnie kruchych podstawach . Fenomenologia, uchwytując to, czego możemy być pewni w doświadczeniu, mogła położyć podstawę pod budowę wiedzy prawdziwie wiarygodnej.
Oferowała się jako nauka o ludzkiej świadomości
– jako głębokie struktury samego umysłu.

W przeciwieństwie do nauk nie pytała o tę czy inną konkretną formę wiedzy, lecz o warunki umożliwiające w ogóle wszelki rodzaj wiedzy.

Był to więc, jak wcześniej filozofia Kanta, transcendentalny sposób pytania. Fenomenologia nie badała tylko, co widzę, gdy patrzę na określonego królika, lecz ustalała uniwersalną istotę królików i aktu postrzegania ich .

Fenomenologia nie była rodzajem psychologizmu . Chciała odkrywać prawdziwe struktury świadomości jako takiej, a w tym samym akcie – także same fenomeny.

Kant nie potrafił rozwiązać problemu, jak w ogóle umysł może realnie poznawać przedmioty poza sobą; fenomenologia, twierdząc, że w czystej percepcji dana jest sama istota rzeczy, miała nadzieję przezwyciężyć ten sceptycyzm.

Fenomenologia odrzuca teorie niezakorzenione w konkretnym życiu. Leavis i Husserl szukają pocieszenia w konkrecie, w trzymaniu ręki na pulsie, gdy panuje wielki kryzys ideologiczny.
Terry Eagleton wyraźnie zaznacza, że te nawiązania do rzeczy samych implikują w obu przypadkach dogłębny irracjonalizm.

Dla Husserla znajomość fenomenów jest absolutnie pewna  lub, jak sam mówi, apodyktyczna, ponieważ jest INTUICYJNA:  nie mogę wątpić w takie rzeczy bardziej, niż mogę wątpić w mocne uderzenie w głowę.

Według Eagletona jest to teoria autorytarna, gdyż uzależniona w całości od intuicji. 

Zdaniem Husserla fenomeny nie wymagają interpretacji, takiego czy innego konstruowania za pomocą racjonalnego wywodu, lecz tak jak pewne sądy literackie narzucają się nam nieodparcie, by użyć kluczowego słowa Leavisa.

Husserlowska intencjonalna teoria świadomości głosi, że byt i znaczenie zawsze się ze sobą wiążą. Nie ma przedmiotu bez podmiotu ani podmiotu bez przedmiotu. 

W społeczeństwie, w którym przedmioty jawią się jako wyobcowane, odcięte od ludzkich celów, a podmioty ludzkie pogrążają się wskutek tego w pełnej niepokoju izolacji, jest to z pewnością pocieszająca teoria. Umysł i świat zostały na powrót złączone – przynajmniej w umyśle.
Także Leavis starał się zasypać paraliżującą przepaść między podmiotami a przedmiotami, ludźmi i ich naturalnym ludzkim otoczeniem, co jest skutkiem kultury masowej.

Fenomenologia jedną ręką zabezpieczała poznawalny świat, a drugą zapewniała centralne miejsce podmiotowi ludzkiemu.

W sumie obiecywała ni mniej, ni więcej, lecz naukę o samej podmiotowości.

Od końca XIX wieku kurs europejskiej historii zdawał się wysuwać poważną wątpliwość co do tradycyjnego założenia, że człowiek panuje nad swoim PRZEZNACZENIEM i stanowi TWÓRCZE CENTRUM ŚWIATA. [ Uniwersum – A.P. ]

Podmiot transcendentalny.


 Podmiot miał być postrzegany jako źródło i początek wszelkiego znaczenia: nie był realnie częścią tego świata, gdyż sam powoływał go do istnienia. W tym sensie fenomenologia przywróciła stare mieszczańskie marzenie, że człowiek jest jakoś pierwotny wobec swojej historii i uwarunkowań społecznych, które wypływają z niego, tak jak woda wytryskuje z fontanny.

Terry Eagleton zadaje tutaj pytanie o to jak ten człowiek w ogóle powstał – czy mógłby być wytworem warunków społecznych, a zarazem ich wytwórcą ? Nazywa to problemem historycznym. [ Czy warunki społeczne nie zmieniają się ? Czy przedmioty nie wpływają na to ? Dzięki technice ? Której to techniki wytwórcą jest człowiek, a więc pośrednio jest również wytwórcą zmieniających się warunków społecznych. A.P. ]

Zdaniem Eagletona fenomenologia zapewniała wyobrażeniowe rozwiązanie poważnego problemu historycznego. [ Podmiot wyobraża sobie, że ustanawia Świat/Uniwersum i tym samym staje się ARTYSTĄ, który taki świat może stwarzać w literaturze, awangardzie, muzyce, plastyce, ogólnie pojętej sztuce multimedialnej – w tym sensie jest to bardzo atrakcyjna propozycja intelektualna. Okazała się bardzo owocna  również w krytyce literackiej, badaniach literackich, polscy badacze literatury: Jarosław Ławski, Adrian Gleń – A. P. ]

Fenomenologia wywarła pewien wpływ na formalistów rosyjskich. Tak jak Husserl wziął w nawias realny przedmiot, by zająć się aktem poznawania go, tak też dla formalistów poezja brała w nawias realny przedmiot i skupiała się w zamian na sposobie postrzegania go. Największy wpływ wywarła na Genewską Szkołę Krytyczną, która kwitła w latach 40. i 50. XX wieku: Belg Georges Poulet, Szwajcarzy Jean Starobinski i Jean Rousset, Francuz Jean-Pierre Richard, Niemiec Emil Staiger, Amerykanin J. Hillis Miller.

Fenomenologiczna krytyka literacka
– pomija się aktualny kontekst dzieła literackiego, branie w nawias realnego przedmiotu, pomija się autora oraz warunki tworzenia i czytelnictwa.

Fenomenologiczna krytyka zmierza do całkowicie immanentnego odczytania tekstu, zupełnie wolnego od wpływów z zewnątrz. Sam tekst zostaje sprowadzony do czystego ucieleśnienia świadomości autora, umysłu autora. Aby poznać ten umysł, nie możemy nawiązywać do niczego, co wiemy o autorze – krytyka biograficzna jest zakazana – lecz tylko do aspektów jego świadomości przejawiających się w samym dziele. Zajmują nas głębokie struktury tego umysłu pozwalające się odnaleźć w powracających tematach i motywach wyobraźni. Uchwytując je, uchwytujemy sposób, w jaki pisarz przeżywał swój świat, fenomenologiczne relacje między nim jako podmiotem a światem jako przedmiotem.
Świat dzieła literackiego nie jest obiektywną rzeczywistością, lecz tak zwanym w świecie niemieckim LEBENSWELT, rzeczywistością jako faktycznie organizowaną i doświadczaną przez jednostkowy podmiot.

Krytyka fenomenologiczna będzie się zwykle skupiać na sposobie doświadczania czasu i przestrzeni przez autora, na relacji między nim a innymi lub na jego postrzeganiu przedmiotów materialnych.

Aby wniknąć do wnętrza świadomości pisarza, krytyka fenomenologiczna próbuje osiągnąć pełny obiektywizm i bezinteresowność. Musi się oczyścić z własnych predylekcji, zanurzyć empatycznie w świecie dzieła oraz możliwie dokładnie i bezstronnie odtworzyć, co tam znajduje. Jeśli rozważa wiersz chrześcijański, nie zajmuje się wypowiadaniem sądów o tym konkretnym światopoglądzie, lecz wykazywaniem, jak autor odczuwał przeżywanie go. Innymi słowy, jest to zupełnie NIEKRYTYCZNY, nieewaluacyjny tryb analizy.

Krytyki nie postrzega się jako konstrukcji, aktywnej interpretacji dzieła, która nieuchronnie zaangażuje własne interesy i preferencje krytyka, lecz jest ona zwykłą bierną recepcją tekstu, czystą transkrypcją jego umysłowych istot.

Najbardziej imponujące jest to, że powstały tą metodą pewne nader głębokie studia krytyczne takich autorów jak: Poulet, Richard czy Starobinski.  





KRYTYKA FENOMENOLOGII Terrego Eagletona
, czyli myśli zachodniego/kapitalistycznego komunisty.

Dla krytyki fenomenologicznej język dzieła literackiego to niewiele więcej niż wyraz wewnętrznych znaczeń tego dzieła.

Husserl mówi o czysto prywatnej lub wewnętrznej sferze doświadczenia, lecz taka sfera jest w rzeczywistości fikcją, ponieważ wszelkie doświadczenie wymaga języka, a język jest natury społecznej.

Dla Husserla sensowności mojemu doświadczeniu nie zapewnia język, lecz akt postrzegania poszczególnych fenomenów jako powszechników.

Husserl uważa znaczenie za coś poprzedzającego język: język stanowi tylko wtórną aktywność nadawania nazw znaczeniom, które jakoś już posiadam.

W haśle XX-wiecznej rewolucji językowej od de Saussure`a i Wittgensteina po współczesną teorię literatury tkwi rozpoznanie, że znaczenie nie jest po prostu czymś wyrażanym lub odzwierciedlanym w języku: język je faktycznie wytwarza. [ Warto tu jednak wspomnieć, że Eagleton pomija bardzo znamienny fakt, że Wittgenstein był prywatnie sadystą i psychopatą na co są odpowiednie dowody faktograficzne – A.P. ]

Nie może być czegoś takiego jak prywatny język.

Fenomenologia chce chronić pewne czyste doświadczenia wewnętrzne przed społecznym skażeniem językiem.

Husserl wiele objaśnia, pisząc, że język stara się dostosować nasze wypowiedzi do charakterystycznej dla oglądu pełni jasności. [ Być może chodzi o epifanię, o której Eagleton zdaje się najwyraźniej nic nie wiedzieć. A.P. ]

Język, który byłby czystym wyrazem świadomości – uwolniony od ciężaru konieczności wskazywania w trakcie mówienia znaczeń zewnętrznych wobec naszych umysłów.

Fenomenologia zaczyna i kończy jako głowa bez świata.
 
Ludzkie znaczenia są w głębokim sensie historyczne: nie są kwestią oglądu uniwersalnej istoty tego, jak to jest być cebulą, lecz sprawą zmiennych, praktycznych transakcji między jednostkami społecznymi.

Fenomenologia pozostaje w swym stosunku do świata kontemplacyjna i niehistoryczna.

Usiłowała rozwiązać koszmar współczesnej historii przez wycofanie się w sferę spekulatywną, gdzie czeka wieczysta pewność; jako taka stała się w swym samotnym, wyobcowanym rozważaniu objawem tego samego kryzysu, który podjęła się przezwyciężyć.



Terry Eagleton, Teoria literatury. Wprowadzenie, Warszawa 2015


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz